niedziela, 8 maja 2011

sin city.

Generalnie jest dobrze.
Weekend minął nieźle. W piątek dużo czasu spędziłam z Olgą, Martą i Bartkiem. Potem jakieś imprezowanie w lesie.;D bardzo to lubię. W sobotę powtórka, tyle że doszły jeszcze dwie osoby, a mianowicie Iza i Michau. Było świetnie, dziękuję.!;)
Niestety, pod wieczór nastąpiła gwałtowna zmiana mojego humoru, tuteż głęboka depresja. Płakałam i tak dalej, ale już mi lepiej, co jednak nie znaczy, że jest dobrze-.-

mod. Zosia.
bo lubię.

I'm goin' in to sin city!

1 komentarz: